Do tego zawodu nie idą orły. To ludzie, którzy godzą się na brak toalety czy spanie w kabinie. Praca kierowcy to nuda i monotonia. Większość zabija czas gadając przez telefon, albo oglądając filmy – tak o kulisach pracy kierowców zawodowych pisze dla brd24.pl osoba nadzorująca ich pracę Od lat nadzo...
Myślę, że może być to, że wiele prywatnych firm związanych z transportem samochodowym daje potężne zarobki wielu właścicielom firm i jest poważnym argumentem do tego, by pchać ciężkie pieniądze w infrastrukturę drogową.
Transport kolejowy mógłby to przejac i kosić potężny hajs, ale wtedy ten hajs zbierałoby np. państwo, a to mogłoby się nie podobać ani politykom rządzącym, ani ludziom wpływowym, którzy polityków sponsorują.
Po PRLu zniszczona polska kolej, która kiedyś była potężna.
To problem typowo europejski i wynika z niewydolności infrastruktury kolejowej, którą budowano na potrzeby kolei pasażerskich i to głównie krajowych. Przekraczanie granic pociągami jest skomplikowane bo każdy kraj ma inne regulacje odnoście pracy maszynistów, sygnalizacji, są różne systemy zasilania itp. Unia Europejska od wielu lat stara się to zunifikować ale idzie im to jak po grudzie. Priorytetem dla władz krajowych zawsze jest pasażerka i szybkie linie typu Warszawa - Wrocław, a nie szlaki transgraniczne dla pociągów towarowych.
Praca kierowcy tira jest trudniejsza i o wiele bardziej niebezpieczna niż maszynisty. Ponadto kierowcy nie mają różnych benefitów jakie mają zagwarantowane kolejarze. A z tymi zarobkami to obecnie są zbliżone.
To nieprawda. Praca tirowca nie jest trudniejsza, niż praca maszynisty.
Praca budowlańca w wielu różnych specjalizacjach trudniejsza i o wiele bardziej niebezpieczna niż praca tirowca. Budowlańcy zarabiają zdecydowanie mniej, niż tirowcy.
Nie wszyscy kolejarza mają zagwarantowane benefity. Wg mojej wiedzy w Polsce jest dużo prywatnych firm, które zatrudniają ludzi jako maszynistów i na innych stanowiskach i one niekoniecznie dają benefity wykraczające poza "gola pensje".
Skąd masz info, że zarobki maszynisty i tirowca są zbliżone? Jestem bardzo ciekawy źródła tych informacji.
Ja premiowałem najlepszych kierowców. Trzem mającym na koncie najmniej przekroczeń prędkości, najmniejsze spalanie na trasie, przyznawałem miesięczne premie – od 500 PLN za 1 miejsce i po 300 PLN za 2 i 3 [...]
Januszerka. Co to za motywacja.
Ale też wychodzi brak kontroli radarowej, bardzo niska ilość fotoradarów czy odcinków pomiarowych.
Może i januszerka, ale w przypadku 40-tonowej ciężarówki ryzyko związane z przekraczaniem dozwolonej prędkości jest wielokrotnie większe niż w przypadku osobówki, więc nie dziwne że firmy coraz bardziej kontrolują kierowców.
Jak na ten portal to ten tekst jest wyjątkowo słaby. Opiera się na klasistowskich stereotypach i dowodach anegdotycznych. Praca kierowcy zawodowego zmieniła się przez ostatnie dekady, chociażby ze względu na wysokie zarobki zawód ten wybierają już nie tylko ci co nie znaleźli nic innego. Mimo to kierowców brakuje, bo praca trudna i niebezpieczna. W tirach standardowo montowane są systemy telematyki i jeśli kierowca zamiast patrzeć na drogę będzie oglądał filmiki to system to wykryje. Koleś co to pisał chyba zatrzymał się w 2004 r.
Nigdy nie rozumiałem takiego jebania zwykłego pracownika bo wybrał "zwykłą" pracę.
No i to pierdololo jakby inne prace dla przeciętnego człowieka były tyle lepsze. Kierowcy mają problemy z sanitariatem, za to podróżują, no i często zarabiają dużo lepszą niż zwykli robotnicy. Dodatkowo wystarczy pojechać na przeciętny zakład pracy w naszym kraju, tam też z sanitariatem różnie bywa.
Więc zamiast tak pierdolić i dzielić zwykłych pracowników, może lepiej szukać cech wspólnych i powodów do wspólnej pracy?
Nigdy nie rozumiałem takiego jebania zwykłego pracownika bo wybrał “zwykłą” pracę.
Niestety, ale to problem "poprawność polityczna vs. przejrzystość, autentyczność". Część z tych robotników ma mentalność z Wykopu – uważają wprost, że "chwilowo nie są milionerami" – a inna część jest podatna na takie poglądy.
No i to pierdololo jakby inne prace dla przeciętnego człowieka były tyle lepsze. Kierowcy mają problemy z sanitariatem, za to podróżują, no i często zarabiają dużo lepszą niż zwykli robotnicy.
Pieniądze/zarobki to nie dla wszystkich wartość.
Dodatkowo wystarczy pojechać na przeciętny zakład pracy w naszym kraju, tam też z sanitariatem różnie bywa.
Punk's not dead! Też się taplałem w błocie na Woodzie i żyję. :-)
Więc zamiast tak pierdolić i dzielić zwykłych pracowników, może lepiej szukać cech wspólnych i powodów do wspólnej pracy?
Mogąc pisać za siebie – nie chce się. Wcale nie jest tak, wg moich doświadczeń, że jak ktoś jest pomiatany w robocie, klasowo (socjoekonomicznie) poszkodowany, to od razu popiera walkę o prawa pracownicze czy sprawiedliwy podział, organizację pracy. Sorry, ale tak nie jest. Uważam, że weryfikacja światopoglądu/systemu wartości to ważny etap nawiązywania współprac.
Część z tych robotników ma mentalność z Wykopu – uważają wprost, że “chwilowo nie są milionerami” – a inna część jest podatna na takie poglądy.
Myślisz że czemu tak jest, czemu lgną do strony która chociaż im puszcza oczko, zamiast iść do tej "prorobotoczej" lewicy która wyzywa ich od przegrywów z wykopu?
Pieniądze/zarobki to nie dla wszystkich wartość.
Jak nie masz co do gara wsadzić, a w domu głodna rodzina, to nie masz wyjścia.
Punk’s not dead! Też się taplałem w błocie na Woodzie i żyję. :-)
Aha.
Wcale nie jest tak, wg moich doświadczeń, że jak ktoś jest pomiatany w robocie, klasowo (socjoekonomicznie) poszkodowany, to od razu popiera walkę o prawa pracownicze czy sprawiedliwy podział, organizację pracy.
Nie zastanawiałeś się dlaczego ktoś bez świadomości społecznej, bez rozumienia podstawowych mechanizmów i historii ruchów robotniczych woli lgnąć do kogoś kto puszcza mu oczko i obiecuje miliony, zamiast lgnąć do lewicy która patrzy z góry i mówi "werfikacja światopoglądu to ważny etap nawiązywania współpracy"?