Taka naszła mnie refleksja. Wszyscy wiemy, że wall na facebooku to ściek, zalew spamu i reklam, na dodatek z niekończącą opcją przewijania. Dzisiaj jednak fejs przeszedł sam siebie, bo zaczął mi wrzucać obrazki typu hentai, a więc animowane obrazki przedstawiające panie rozszerzające swoje waginy i odbyty "do obiektywu" i podobne. Wkurzyłem się trochę, bo pornografizacja to już za wiele, i zgłaszałem każdy obrazek jako naruszający standardy społeczności. Po 2h jedno ze zgłoszeń zostało zweryfikowane (reszta czeka), oto odpowiedź:
"Dzisiaj o 19:01
Nie usunęliśmy zdjęcia
Aby nasz proces weryfikacji był w jak największym stopniu sprawiedliwy, używamy tego samego zestawu Standardów społeczności do weryfikacji wszystkich zgłoszeń.
Sprawdziliśmy te materiały i stwierdziliśmy, że nie naruszają naszych Standardów społeczności.
Zdajemy sobie sprawę, że to może być irytujące, dlatego rekomendujemy sprawdzenie dostępnych opcji kontrolowania zakresu wyświetlanych materiałów.
Jeśli nie zgadzasz się z decyzją o nieusuwaniu, możesz w ciągu 180 dni poprosić o weryfikację."
Czyli
Jeden bot wygenerował hentaia (bo na 99 % to AI-generated, niestety nie zapisałem sobie screena, tudzież obrazka xD )
Drugi bot spamował go na fejsie.
Trzecie i kolejne boty to lajkowały i udostępniały dalej
Czwarty bot, tym razem "zatrudniany" przez Meta, "sprawdził" zgłoszenie i je odrzucił. Bo nie jestem w stanie sobie wyobrazić, żeby jakikolwiek człowiek, nawet moderator wykopu ;), uznał że to nie jest "nagość i seksualizacja". Być może (ale tylko być może) dopiero teraz, gdy zażądałem ponownej weryfikacji, zajmie się tym człowiek. I zapewne będzie to pierwszy prawdziwy człowiek w całym tym procesie, wyłączając oczywiście mnie.
I stąd się włącza teoria o martwym internecie.Świecie, gdzie na pustych portalach "społecznościowych" boty próbują oscamować boty, inne boty udostępniają fejki wygenerowane przez jeszcze inne boty, a jeszcze inne boty to zwalczają. Zastanawiam się, ile procent fejsbuka to jeszcze żywi ludzie, a ile to pusty ruch - nie żeby mi na tym szczególnie zależało, trzymam konto ze względu na messengera, no ale jestem ciekawy...
@harcesz
Nie rozumiem. Kilka lat temu, z każdej strony słyszałem, ze wszyscy są na fejsie, jest fajnie i jest fajnie. Tteraz tak samo często, że tam tylko boty.
Ludzie przychodzą tu, mówią, że pustka i wracają na fejsa/twittera
Świat zauważa problem, że wszyscy w kółko „scrollują”
Zewsząd spływają informacje, że ludzi w korpo SM nie ma
Ciężko odnosić się do bliżej nieokreślonych głosów z każdej strony, ja od dobrych paru lat powtarzam głównie, że korpo-socjale powinny być zniszczone a ich właściciele nabici na pale przed bramami swoich byłych serwerowni, ale;
tak jest, bo większości czytelników nie widać, a większość jest przyzwyczajona do nieustannego zalewu treści, niezależnie od jakości, oraz algorytmów do perfekcji pompujących im dopaminę w odpowiednich momentach
uzależnienie psychiczne
(niektóre) kreatywne osoby zauważają, że jest to patologiczny związek, w którym są wykorzystywane, żeby robić właścicielom ich platform potężne pieniądze, a reszcie papkę z mózgu, sieci nadrabiają botami generującymi i recyklującymi treść, żeby zachować pozory
mierzymy się z mechanizmem, który na poziomie psychologicznego uzależnienia skutecznie blokuje możliwość zaistnienia alternatywy działającej na innych zasadach. nawet ich własnym produktom ciężko jest dorównać i przejąć na wzajem swoją publikę (google+, threads itp)