Skip Navigation
Wyciąganie artykułów zza paywalla @szmer.info Tadeusz @szmer.info

Nacjonalistyczne Opole. Odc. 7. Krew i honor piłkarskiej Odry

www.polityka.pl Nacjonalistyczne Opole. Odc. 7. Krew i honor piłkarskiej Odry

Piłkarscy chuligani i światowa gwiazda brunatnej muzyki, śledztwo ABW i promocja w pisowskich mediach – a w tle „międzynarodówka białej rasy”, czyli ostatni odcinek opolskiej części nacjonalistycznej geografii Polski.

Piłkarscy chuligani i światowa gwiazda brunatnej muzyki, śledztwo ABW i promocja w pisowskich mediach – a w tle „międzynarodówka białej rasy”, czyli ostatni odcinek opolskiej części nacjonalistycznej geografii Polski. W naszym cyklu „Nacjonalistyczne Opole, Kowalski i Jaki” ukazały się:

Odc. 1. Ratajczak, czyli rewizja Holokaustu Odc. 2. Co się dzieje pod świętą górą Odc. 3. Od skrajnych partyjek do muzeum „wyklętych” Odc. 4. Skąd się wzięli Kowalski i Jaki Odc. 5. Doktor narodowo-radykalny Odc. 6. Janusz Kowalski, jakiego nie znacie

Po latach upadku powoli podnosi się piłkarski klub Odra Opole. Dzięki protekcji opolskich polityków obozu PiS znajdują się nowi sponsorzy, w większości spółki skarbu państwa. Odra będzie mieć też nowy stadion – ma zostać wybudowany do końca 2024 r. i kosztować 208,7 mln zł. Przyjrzyjmy się, kto trzęsie trybunami i jakie środowiska znaczą tam najwięcej.

Missisipi Odra Opole Złoty czas Odra Opole przeżywa od lat 50. do końcówki 70. Na mecze zjeżdża cała okolica, stadion i pobliskie dachy czy drzewa pełne są kibiców. Gazety piszą o 20-tysięcznej widowni. Pojawiają się też pierwsi szalikowcy. Na Ziemie Odzyskane przenoszą się dawne konflikty z Kresów Wschodnich. Opolscy niebiesko-czerwoni kontynuują tradycje lwowskiej Pogoni, Śląsk Wrocław innego klubu ze stolicy Galicji Wschodniej – Czarnych. Ostry konflikt między chuliganami obu zespołów trwa do dziś. W końcówce PRL piłkarska pozycja Odry słabnie. W latach 90. zespół ląduje w III lidze.

W tym czasie na stadionach w całej Polsce coraz bardziej widoczni stają się skinheadzi. Ekonomiczne turbulencje transformacji, duże bezrobocie i upadek przemysłu produkują rosnącą grupę wściekłej młodzieży, która widzi swój brak perspektyw. W takim środowisku łatwo zapuszczają korzenie radykalne ideologie. Opustoszałe trybuny dołującej w tabelach Odry opanowują chuligani. Wśród nich zaś wybija się grupa, o której wprost można napisać: neonaziści.

Zespół może i dołuje, zalicza kryzys, ale chuligani stają się liderami zupełnie innej ligi i wygrywają kolejne ustawki. Agresywni skinheadzi z Opola stają się widoczni – zyskują sławę jako bezwzględni i skorzy do bójki. Kolejne mecze kończą się interwencjami policji. Sypią się kolegia, kilka osób trafia do więzienia.

Najbardziej agresywne są starcia z chuliganami Śląska. Wybijają się grupy Aryjscy Chuligani i Last Drakkar. We Wrocławiu ustawiają się na trybunach w żywą swastykę. Po meczu ze Śląskiem na ulicach Opola dochodzi do walk. Zniszczone zostają cztery radiowozy. Na stadionie wywieszona jest wielka flaga z napisem „Missisipi Odra Opole”. Po lewej stronie jest sztandar skonfederowanych stanów Południa USA z 1863 r., obok zakapturzony członek Ku Klux Klanu. Kolejna flaga ma napis „Aryjscy chuligani”.

Starcia z policją kończą kolejne mecze: w Bydgoszczy, Katowicach, Poznaniu i Wrocławiu. Kibice używają kamieni, policja gumowych kul i armatki wodnej. Chuliganów Odry widać regularnie na organizowanym przez neofaszystowski NOP Marszu Patriotów. Na jednym z meczów podczas symbolicznej minuty ciszy ku czci zmarłego premiera Tadeusza Mazowieckiego skandują: „Jednego Żyda mniej!”.

Dobrobyt białej rasy Regularnie atakowani są również czarni piłkarze klubów z regionu. W Strzelcach Opolskich Aryjscy Chuligani w 30 atakują w jednej z restauracji kilku czarnych piłkarzy klubu LZS Piotrówka. Bandyci obrzucają ich wyzwiskami „czarnuchy” i „bambusy”, uderzają pięściami i butelkami. Jedną z nich zostaje trafiony w głowę kameruński zawodnik Éric Tala. Kiedy traci przytomność i osuwa się na ziemię, otrzymuje kolejne ciosy. Pobici zostają także m.in. pochodzący z Zimbabwe Andrew Tarukwasha i Shaun Musa Jenitala oraz Brazylijczyk Galdino. Hospitalizowanych jest dwóch graczy LZS Piotrówka.

Aryjscy Chuligani to nie tylko samodzielna grupka neonazistów, ale oczko w międzynarodowej siatce. Kluczowa okazuje się flaga, którą rozwieszają na jednym z meczów. To bardzo specyficzny czerwono-biało-czarny sztandar z gotycką czcionką układającą się w napis „Śląsk Opolski zawsze polski”. To kolory flagi Trzeciej Rzeszy, a ta konkretna wzorowana jest na logotypie organizacji Blood and Honour (Krew i honor). To nazistowska międzynarodówka o luźnej strukturze, analogicznej do ISIS i Al-Kaidy. Określa się jako „ogólnoświatowa panaryjska organizacja zajmująca się walką o przetrwanie i dobrobyt białej rasy”. Jej nazwa pochodzi od motta Hitlerjugend (niem. Blut und Ehre), członkowie głoszą „biały nacjonalizm”, „białą supremację” i „biały separatyzm”, czyli nazizm, rasizm i apartheid.

Dla połączenia tego środowiska z miejscowymi kibolami kluczowy jest rekonstruktor i budowlaniec, a po godzinach od wielu lat lider miejscowych chuliganów stadionowych Krzysztof F., ps. „Fornal”. Ma na koncie wyroki za pobicie i jest stałym gościem imprez tej siatki. Bywa również w Londynie na meczach Chelsea London i jest sympatykiem grupy Head Hunters, zrzeszającej neonazistowskich kibiców tego klubu. Także jego syn Patryk F. ma już na koncie pobicie. Wraz z trójką znajomych zaatakował czarnego piłkarza Odry Senegalczyka Papę Sambę Ba.

Od Konkwisty przez Monar po Obłęd Piłkarscy chuligani to tylko jedna z głów opolskiego Krew i Honor. Inne są dużo bardziej widoczne i znane, zarówno w Polsce, jak i za granicą. Tu przeniósł się trzon dawnej Konkwisty 88, czyli zespół Obłęd. Dziś muzycy zmagają się z prokuratorskimi oskarżeniami o promocję ustroju faszystowskiego. Przyjrzyjmy się, co ściągnęło na nich zainteresowanie ABW.

Kiedy wyrosła ze środowiska pierwszych polskich neonazistowskich skinheadów dolnośląska Konkwista rozpadała się na przełomie lat 90. i zerowych, niewielu sądziło, że jej muzycy kiedyś się jeszcze spotkają. Część, jak Robert O., ps. „Kadi”, wróciła do dawnych projektów, jak neonazistowski Nowy Ład. Konkwista jednak rozpadła się przede wszystkim przez narkotyki. Gitarzysta Wojciech M., ps. „Czerwony”, zaczął brać heroinę, leczył się długo w Monarze, a później pracował w punkcie tej organizacji w Częstochowie, gdzie rozdawał czyste strzykawki uzależnionym i prowadził zajęcia terapeutyczne.

W międzyczasie Kadi przeniósł się pod Opole, gdzie założył z sukcesami firmę budowlaną (stawia wiadukty i mosty). Kiedy jednak Czerwony na dobre uwolnił się od heroiny, dawni koledzy postanowili wrócić do grania. Do pomocy wzięli perkusistę Nowego Ładu Pawła K. i zaczęli występować jako Odwet 88. Dwie ósemki to dwie ósme litery alfabetu – HH, w neonazistowskim kodzie skrót od „Heil Hitler!”. Oficjalnie zespół nie ma nic wspólnego z nazizmem, a za tego typu „insynuacje” grozi sądem. Z kim więc w Polsce i w świecie koncertują opolscy muzycy?

Biali internacjonaliści Im dalej od Polski, tym mniej Obłęd kryje się ze swoimi ideologicznymi sympatiami. W Londynie wraz z Fornalem i kolegami z dolnośląskiej sekcji Krew i Honor bywają regularnie na meczach, utrzymując bliskie kontakty ze środowiskiem neonazistowskich kibiców Chelsea Londyn – Head Hunters. Uczestniczą też w memoriałach innej tragicznie zmarłej ikony neonazizmu – założyciela Blood and Honour Iana Stuarta Donaldsona. Grali nawet na organizowanej w Londynie „urodzinowej imprezie” Adolfa Hitlera z muzykami najważniejszych zespołów sceny neofaszystowskiej: No Remorse i Screwdriver, wykonując utwory Konkwisty.

W Czechach wystąpili z innymi skinheadzkimi kapelami na skrajnie prawicowym festiwalu Patriot Rock. Mieli grać na ukraińskim Fortress Europe i węgierskich Dniach Honoru. Na pierwszy nie dojechali, zostali zatrzymani na granicy. Mieli towarzyszyć na scenie zespołowi Blue Eyed Devils, którego jeden z muzyków Wade Page dokonał kilka lat wcześniej rasistowskiego ataku na świątynię Sikhów w Oak Creek w stanie Wisconsin. Zabił osiem osób. Gdy został otoczony przez policję, popełnił samobójstwo. Ten drugi festiwal, upamiętniający żołnierzy Wehrmachtu i Waffen SS broniących Budapesztu przed wojskami ZSRR, w ostatniej chwili wstrzymały węgierskie władze.

W innych krajach poszło im lepiej, bo koncertowali na imprezach środowiska Krew i Honor m.in. we Francji, Finlandii, Włoszech i Serbii. Ich utwór znalazł się też na międzynarodowej składance w hołdzie greckiemu neofaszystowskiemu Złotemu Świtowi, razem z kawałkami rosyjskiego Kolovratu, ukraińskiej Sokyry Peruna, białoruskiego Molota i estońskiego PWA (Preserve White Aryans).

Obłęd po polsku Także w Polsce Obłęd stanowi kluczowy element lineupu imprez Krew i Honor. Zagrali m.in. na kilku memoriałach odbywających się ku pamięci zmarłego w wypadku Mariusza Szczerskiego, ps. „Szczery”, wokalisty innej neonazistowskiej legendy – zespołu Honor. W Gdańsku wystąpili w pubie Wolne Miasto, miejscu spotkań chuliganów Lechii Gdańsk, i na festiwalu organizowanym przez wspierającą ekstremizm firmę odzieżową Gungnir.

Jej właścicielem jest Grzegorz H., ps. „Śledziu”, po godzinach lider bojówki chuliganów Lechii Gdańsk, z łącznie prawie 14 latami osadzenia na koncie. Ma on na ciele wytatuowanych pięć swastyk, wielki krzyż celtycki, wizerunek Hitlera i motto SS: Meine Ehre heißt Treue (niem. „Moim honorem jest wierność”). Na meczach Lechii regularnie pojawiały się przez lata sztandary z wizerunkiem Rudolfa Hessa i „rycerzy” Ku Klux Klanu. Muzycy Obłędu są także zaprzyjaźnieni z byłym nazistowskim skinheadem Olgierdem L., ps. „Olo”, określanym przez media liderem trójmiejskiego środowiska przestępczego.

Na Dolnym Śląsku zespół regularnie występował także w imprezach organizowanych przez lokalną odnogę Krew i Honor, której liderzy Piotr G., ps. „Dziki”, i Krzysztof S., ps. „Słowik”, niedawno usłyszeli zarzuty w procesie o promocję ustroju faszystowskiego. Obłęd koncertował tam m.in. z niemieckim Strafmass, którego muzycy byli przez niemieckich antyfaszystów wiązani z serią napadów na mieszkania imigrantów w Bremie, czy estońskim PWA, którego płyta zaczyna się nagraniem przemówienia Hitlera, a jej okładkę zdobi wizerunek Rudolfa Hessa.

Inny zespół dzielący dolnośląską scenę z Obłędem, ukraińska Sokyra Peruna, Hessowi zadedykował całą płytę. Dla śląskiej sekcji

0
0 comments