— W Polsce mamy dwie, najwyżej trzy dekady, zanim nasza przyroda rozsypie się jak domek z kart — ostrzega prof. Piotr Skubała z Uniwersytetu Śląskiego. Rozporządzenie w sprawie odbudowy zasobów przyrodniczych (Nature Restoration Law) może być jedną z ostatnich szans na poradzenie sobie ze skutkami k...
Nie ma najmniejszych wątpliwości, że rolnictwo jest najważniejszą przyczyną kryzysu różnorodności biologicznej. Podpiera to przykładami: poprzez utratę siedlisk — ich zamianę w pola orne, powszechną eutrofizację spowodowaną stale rosnącymi dawkami nawozów, uproszczenie krajobrazu, likwidację mokradeł retencjonujących wodę, osuszenie torfowisk i zamianę ich w potężne źródła CO2, a także "wyprostowanie" rzek.
Tylko wtrącę, że pola orne zamienia się na zabudowę, pod Wrocławiem od dekad najlepsze grunty rolne zabudowuje się galeriami handlowymi i magazynami (np. Bielany Wrocławskie na Równinie Wrocławskiej).
Jak się okazuje, premier Donald Tusk dopiął swego. W zeszłym tygodniu mówił tak: "Będziemy robili to bez przymusu europejskiego. Wyłącznie tam, gdzie będzie na to zgoda, ochota i pieniądze"
Tam, gdzie będzie się opłacać, czyli nigdzie, neoliberalny waflu