Kontynuuję cieszenie się niskim poziomem transmisji wirusa. Korzystam z ostatniej dłuższej przerwy i wpadając po rytualną kawkę na wynos nie przejmuję się zbytnio maską. Postanowiłem też wykorzystać chwilę na grupowe treningi sztuk walki, które w innym wypadku uznałbym za zbyt ryzykowne. Mam tylko nadzieję, że tym razem naprawdę wchodzimy w erę sezonowości Covid-19 bo wykres z 2022 wygląda znacznie gorzej.