A z kim, z prawica, to że wprowadzali reformy rząd Messnera to były tylko pozory zachowania władzy, owszem może chcieli stworzyć coś na kształt kapitalizmu państwowego z Chin ale nic konkretnego nie zrobili, jak sie zaczeło walić to przyparci do ściany dali władze techokratom dyrektorom którzy uwłaszczyli sie na majątku narodowym, ale przez to tylko obrzydzyli kapitalizm przecietnym ludziom.
Nie obrzydzili, kapitalizm taki po prostu jest. Każdy kapitalista posiadający dość dużo zasobów (albo osoba dążąca do tego) nie chce wcale żadnego "wolnego rynku" tylko systemu na wzór oligarchii bogaczy. Dlatego ideałem dla nich jest Pinochetyzm, Orbanizm czy Thatcheryzm - silna władza pilnuje interesów biznesu i chroni własność prywatną (bijąc po głowie tych, którzy np. strajkują), dopuszczając go jednocześnie do lukratywnych kontraktów państwowych i pozwalając na swobodny podział rynku między liczących się graczy. A nawet gdybyś stworzył hipotetyczną sytuację skrajnie wolnorynkową, w której panuje swobodna konkurencja podmiotów i rzeczywiście to rynek decyduje o sukcesie biznesowym, to w ciągu góra 30 lat zamieniłoby się to w neofeudalny system mafijny, w którym "wielkie rody" akumulują coraz większe obszary rynku, dzieląc go na strefy wpływów. Różnica byłaby tylko taka, że wszystko opierałoby się na pozornie dobrowolnej zasadzie swobody umów ("ten człowiek zgodził się na to, żeby być moim niewolnikiem, nie możesz się w to wtrącać bo NAP"), więc można by wmawiać ludziom, że nowa stratyfikacja społeczna jest po prostu słuszna i sprawiedliwa.
Ale kapitaliści są leniwi i nie chce im się dochodzić do tego wszystkiego dłuższą i bardziej męczącą drogą, skoro mogą z pomocą państwa pasożytować na społeczeństwie, wmawiając w dodatku opinii publicznej że "tworzą PKB", albo "miejsca pracy".
Ale kapitalista nie może łamać prawa, a te było ustawione pod nomenklature byłych dyrektorów państwowych przedsiebiorstw, którzy mogli dzieki ustawie Wilczka tworzyć spółki współpracujące z panstwowymi przedsiebiorstwami w których byli dyrektorami. Tym samym robili interesy sami ze soba ustalali zawyżone ceny produktów wyprodukowanych w spółkach którymi byli właścicielami i kupowali te produkty przez przedsiebiorstwa państwowe którymi zarządzali jako dyrektorzy.W ten sposób wydrenowali państwowe przedsiebiorstwa z kapitału na rzecz swoich prywatnych spółek, lub bezpośrednio transferowali majatek przedsiebiorstw poprzez sprzedaż ich na rzecz swoich spółek po zaniżonych cenach. To nie jest kapitalizm którego trzonem są pracowici przedsiebiorcy, którzy konkurencyjnością i wydajnością musza zdobywać rynki zbytu. To był drenaż majątku przez leniwych partyjnych dygnitarzy którzy ustawami sami zapewniali sobie przewage na rynku. Paradoksalnie oni byli jak najdłużej przeciwko kapitalizmowi i wolnemu rynkowi, napływowi kapitału zagranicznemu i rozwojowi bo to z czasem eliminowało ich przewaga którą sobie wypracowali złodziejską prywatyzacją.
Jasne, po to kupuje sobie ludzi którzy tworzą prawo, by odpowiadało jego interesom. To się nazywa lobbing i jest powszechne zwłaszcza w krajach z pozoru demokratycznych. Dlatego np. określone branże w USA mogą być pewne tego, że nikt nie uchwali prawa godzącego w ich interesy, a kiedy to się stanie są gotowe sprzymierzyć się z samym szatanem by tylko odzyskać "swoje". Kapitalistom w krajach autorytarnych żyje się jednak lepiej, bo nie muszą robić nawet tego.
"To nie jest kapitalizm którego trzonem są pracowici przedsiebiorcy, którzy konkurencyjnością i wydajnością musza zdobywać rynki zbytu"
Taki kapitalizm nie istnieje. Pracowitość jest dla frajerów, wielcy gracze nie grają według tych reguł. Witamy w świecie. Ty wierzysz w jakiś mit dobrego kapitalizmu, ja pokazuję ci jak on naprawdę wygląda.
Odbiegasz od tematu, kapitalizm wiele ma twarzy ja pisze o pewnym modelu popieram przykładami korupcje jaka była w PRLu , ty nie masz na to argumentów to wypisujesz propagandowe agitki na które nie chce mi sie dalej dyskutować.
Jedynym który posługuje się propagandowymi agitkami jesteś ty. "Ygrek Iksiński należał do aparatu władzy w PZPR więc nie mógł być prawicowcem". Myślisz kalkami i wydaje ci się, że wystarczy coś nazwać socjalizmem, żeby nim było. Zapewne uważasz więc, że Koreańska Republika Ludowo-Demokratyczna jest demokratyczna, bo tak się przecież nazywa.
Ty napisałaś że kapitaliści sa leniwi, moze i sa jacyś leniwi ale pewnie szybko bankrutuja to z reguły odbiorcy socialu i zwokennicy ideologii lewicowych sa leniwi, za źródło swej niedoli obarczaja zły kapitalizm i kapitalistów, to jest stygmatyzacja i farmazony, stereotypy.
Z reguły członkowie PZPR byli prawicowcami i kapitalistami według ciebie, idac dalej członkowie partii prawicowych i kapitalisci powinni być lewicowcami i rewolucjonistami.
Po co mają bankrutować, skoro mogą doić państwo i konsumentów, zapewniając sobie monopol. xD
Naprawdę nie moja wina że nie umiesz dostrzegać rzeczy inaczej niż przez stereotypy i etykietki, a kiedy fakty nie pasują do twojego obrazu świata tym gorzej dla faktów. Nie uda nam się dogadać, bo w 70% przypadków nie czytasz nawet uważnie tego co piszę.