W tym roku, 30 stycznia przypada 77. rocznica pacyfikacji prawosławnych wsi przez oddział Romualda Rajsa ps. Bury.
Zainteresowanych tymi wydarzeniami i sytuacją ogólną mniejszości bialoruskiej w powojennej Polsce moze zaciekawi ta ksiązka, ktora swoja premiere ma już za kilka dni:
Pijany "partyzant" sił narodowych, miał rozkaz spalić chatę donosiciela w Poganicy. Chata jego była na skraju wsi, przy skrzyżowaniu. Ale pijany, się pomylił i spalił chatę z innej strony. Za 2 tygodnia pradziadek miał się wprowadzać. Świeżo zbudowana ogromnym wysiłkiem. A pamiętamy, że strzecha płonie szybko i strzela na boki, roznosi ogień. I dowiedziałem się tego od taty, gdy spytałem o kwestie języka prostego. Wyszło, że "wyklęci to oni są, już dawno przez ludność lokalną" i poleciała rodzinna historia, z większą liczbą szczegółów niż kiedyś to słyszałem w zarysach.
W ogóle musimy zdać sobie sprawę, że jesteśmy ostatnim pokoleniem, które miało lub wciąż ma możliwość rozmawiania z ludźmi o wojnie, II RP, początkach PRL itd.
Jeśli my tego nie zachowamy, to może zniknąć na zawsze i będzie dostępna tylko jedyna słuszna historyczna linia partii.