Połowa lata za nami, chcę więc zaprezentować małą, antykonsumpcyjną listę fajnych aktywności na spędzenie wolnego czasu latem. Może macie inne pomysły? Wpiszcie w komentarzu!
dzikie kąpieliska. Stawik, rzeczka itp. Nawet jeśli nie bardzo da się pływać to można poleżeć na kocyku albo przejść się nabrzeżem.
przeczytanie jakiejś książki z biblioteki
hodowla roślinek- można sobie zupełnie za darmo zrobić szczepki z roślin w parku albo miejskich kwietnikow i potem takie sadzonki dać na balkon lub rozdawać znajomym
letnia wymiana ubrań- każdy ma jakieś ciuchy, które mu się znudziły. Można też zrobić letnią wymianę książek, a jak ma się wśród znajomych działkowców to można zrobić wymianę przetworów. To bardzo miły pretekst do spotkania.
odwiedzenie starych znajomych lub rodzinę
szukanie dzikich owoców. Nawet w dużych miastach są opuszczone ogródki działkowe lub sady. Warto poszukać.
oglądanie ludzi różnych kultur na targowisku. Romowie, Bułgarzy, Ukraińcy. Tyle cudzoziemców nie poznamy na żadnym wyjeździe zagranicznym, tylko targowisko. Nie trzeba wcale nic kupować. Można sobie pogadać.
jak ktoś nie lubi gadać to może poszukać opuszczonych zakładów przemysłowych i porobić ciekawe zdjęcia zwykłym telefonem. Wciągająca rozrywka ale trzeba być ostrożnym.
oglądanie pomników i rzeźb w miejscach publicznych w tym na cmentarzach. Dla fanów historii raczej, ale zawsze znajdzie się coś ciekawego
sport. Nie przepadam więc nie mam wiele do powiedzenia tutaj ale zauważyłam że nawet szachiści wyszli na osiedlowe ławeczki może więc warto przypomnieć sobie co się lubiło w dzieciństwie i spróbować jak nam pójdzie teraz. Badbington, bule, siatkówka, koszykówka, bieganie, frisbi. Większość wymaga tylko taniej piłki. Można też pożyczyć od dzieci czy sąsiadów.
darmowe festiwale lub wydarzenia towarzyszące-raczej dla miastowych
ogrodnictwo. Trzeba mieć kawałek ziemi. Można w jakiejś dzikiej części coś sobie ogrodzić i przekopać. Jak się nie ma cierpliwości do warzywnictwa to można posadzić zioła. Szybko rosną i są od razu użyteczne. Trzeba je doprawdy kupić ale ewentualnie można przejść się po ROD i popytać czy ktoś nie dałby sadzonki. Działkowcy zazwyczaj mają za dużo bo zioła się szybko rozrastają.
zrobienie zielnika. Kojarzy się ze szkołą ale można podejść do tego kreatywnie. Coś się człowiek nauczy przy okazji a rośliny można zbierać wracając z pracy czy pod domem. Nie jest to duży wysiłek.
wlepkowanie i sprejowanie po okolicy. Jest ciepło więc czemu nie.
sadzenie roślin w mieście. Jak jest dziura w chodniku to pyk-sadzimy krzaczek. Od razu się zrobi ładniej.
spisywanie źle zaparkowanych samochodów. Hobby na całe życie w zasadzie.
zaznaczanie przestrzeni nieprzyjaznej dla osób z niepełnosprawnościami. Bardzo pożyteczne zajęcie. Można zrobić mapkę na openstreetmaps lub wysłać do lokalnej gazety. Albo od razu radnym.
wystawianie pojemników z wodą dla zwierząt. Daje dużo satysfakcji.
pisanie numeru Aborcji Bez Granic wszędzie gdzie się da: 22 29 22 597
Coś jeszcze przychodzi wam do głowy? Życzę miłego, letniego relaksu XD