Bez urazy, ale przekaz jest gówniany.
Udział w wyborach jest obywatelskim obowiązkiem i podstawą ustroju demokratycznego.
Bojkot wyborów równy jest z akceptacją autorytaryzmu.
Nie mogę się na Ciebie obrazić, bo nawet nie wiem kim jesteś.
Jeśli mam jakieś „obywatelskie obowiązki” (kto je określa? Ty? Rządzący? Kto?), to moim zdaniem są nimi takie wartości jak pomoc innym (szczególnie tym, którym w życiu powiodło się w życiu gorzej niż mi), dzielenie się umiejętnościami, wiedzą i zasobami itp.
Co do demokracji, to uważam, ze podstawa ustroju demokratycznego to bezpośrednie podejmowanie decyzji dotyczące życia. Wyglada na to, ze mamy inne definicje tego słowa. Wg mnie demokracja parlamentarna jest zaprzeczeniem demokracji, a nie jej najwyższym stadium.
„Bojkot wyborów równy jest z akceptacja autorytaryzmu” - bo co? Bo Ty tak piszesz? Czy dlatego, ze historia udowadnia nam, ze dzięki demokracji przedstawicielskiej i głosowaniu żaden autorytarny rząd nie został nigdy ustanowiony?
Co do demokracji, to uważam, ze podstawa ustroju demokratycznego to bezpośrednie podejmowanie decyzji dotyczące życia. Wyglada na to, ze mamy inne definicje tego słowa. Wg mnie demokracja parlamentarna jest zaprzeczeniem demokracji, a nie jej najwyższym stadium.
W jaki sposób miałby funkcjonować ustrój, w którym każda decyzja państwa jest decyzją wszystkich obywateli?
Logistyka takiego systemu i jego chaos byłby nieogarnialny.
To mamy inne zdanie. Moim zdaniem demokracji już tu nie ma, w momencie, gdy prawie wszystkie władze oprócz połowy ostatniej, włącznie z piątą - mediami, jest w rękach jednego człowieka.