Skip Navigation
petroskowo

Petroskowo. Rozkminy niepasujące.

  • Praca reprodukcyjna (opiekuńcza). Dlaczego tak niedoceniana i co z tym zrobić.

    Fragment większego wątku.

    >Świadczenie pielęgnacyjne (czy obecnie wprowadzone mniej korzystne "świadczenie wspierające") jest wciąż traktowane jako przywilej, o który trzeba się starać, wręcz walczyć (nam się udało za drugim podejściem dopiero w instancji odwoławczej). A powinno być podstawowym i powszechnym elementem wsparcia tych najbardziej "essential workers", od których zależy stabilność całego społeczeństwa.

    0
  • Otwartoźródłowe przedsiębiorstwo społeczne?

    Mamy już otwartoźródłowe oprogramowanie, domy, urządzenia. Może przyszedł czas na open source social business? Kolektywnie opracowywane, publicznie dostępne i kooperatywnie wdrażane modele biznesowe?

    Kiedy celem przedsiębiorstwa jest zaspokajanie potrzeb społecznych, z zachowaniem troski o planetę i sprawiedliwego wynagrodzenia dla pracujących osób, nie ma powodu do konkurowania.

    Możemy więc wspólnie opracowywać pomysły na działalność gospodarczą i wspierać się wzajemnie w ich realizacji. Co myślicie?

    5
  • Podrygi dziadygi. Dla tych, co ich andropauza zaskoczyła.

    kinowolnosc.pl Podrygi dziadygi

    Opowiadam tu, jak zaprzyjaźniam się ze swoją andropauzą i co robię, żeby do grobu dotruchtać radośnie, a nie pełzać, czy być wleczonym przez coraz bardziej zniechęconych bliskich. TW: golizna męska...

    Podrygi dziadygi

    Opowiadam tu, jak zaprzyjaźniam się ze swoją andropauzą i co robię, żeby do grobu dotruchtać radośnie, a nie pełzać, czy być wleczonym przez coraz bardziej zniechęconych bliskich.

    Jeśli masz około (+/10) sześćdziesiątki, dotyka Cię andropauza, ale chcesz nadal cieszyć życiem, to to jest kanał akurat dla Ciebie. A nawet jeśli andropauza jest Ci obca, to i tak jesteś mile widzianx. 😀

    Wszystkie treści na otwartej licencji, zero monetyzacji, darowizny opcjonalne. Zapraszam!

    0
  • Cybernetyka bez komputerów. Wiedza zapoznana, jakże dziś potrzebna.

    epage.pub Wiener, Norbert - Cybernetyka i społeczeństwo – 1960 (zorg [PDF] | Online Book Share

    Download Wiener, Norbert - Cybernetyka i społeczeństwo – 1960 (zorg PDF

    Wiener, Norbert - Cybernetyka i społeczeństwo – 1960 (zorg [PDF] | Online Book Share

    > “W świecie Gibbsa porządek jest czymś najmniej prawdopodobnym, chaos czymś najbardziej prawdopodobnym. Ale, podczas gdy świat jako całość, o ile w ogóle istnieje świat jako całość, ma tendencję niwelowania różnic, to istnieją lokalne enklawy, w których panuje tendencja przeciwna, a mianowicie ograniczona i czasowa skłonność do wzrastania stopnia organizacji. Życie znajduje swój dom w niektórych spośród takich enklaw. Ten punkt widzenia był rdzeniem, wokół którego cybernetyka zaczęła się rozwijać” Norbert Wiener, Cybernetyka a społeczeństwo

    > Zapytany o najważniejsze i najbardziej aktualne problemy stojące przed cybernetyką, Wiener odpowiedział: „Przede wszystkim badanie systemów samoorganizujących się, systemów nieliniowych oraz problemów związanych z życiem jako takim. Są to trzy sposoby powiedzenia jednego i tego samego”

    Od wdrożenia pierwszych programowalnych maszyn cyfrowych cybernetykę zaćmiło jej bardzo energiczne dziecko - informatyka. Równolegle pojawiła się konkurentka do tytułu "ogólnej teorii wszystkiego": teoria systemów. Do dzisiaj trwają dyskusje, jaka jest ich wzajemna relacja - nie ulega jednak wątpliwości, że splotły się namiętnie i nieodwracalnie...

    Ale cybernetyka nie rozpłynęła się w nicość. Jako wiedza o "procesach sterowania w układach (systemach) ożywionych i nieożywionych", dała początek licznemu nietechnologicznemu potomstwu, w tym nowożytnej prakseologii i cybernetyce społecznej. Nie są one dyscyplinami wyłącznie akademickimi: wykładane i rozwijane na uczelniach wojskowych i policyjnych, kultywowane przez środowiska nacjonalistyczne, są skutecznymi narzędziami poznawania i kształtowania dynamiki społecznej i politycznej. Już samo to wystarczy, aby pokusić się o spopularyzowanie tej perspektywy wśród nas - obywateli i poddanych. Oszałamiające doznania poznawcze, które przynosi spojrzenie "systemowe" są dodatkową nagrodą za ten wysiłek.

    Jednocześnie najpoważniejsze wyzwanie naszych czasów - katastrofalnie raptowna przemiana planetarnego ekosystemu - wymaga od nas zastosowania narzędzi poznawczych, które tylko cybernetyka i jej rodzeństwo mogą nam zapewnić.

    Dlatego postuluję utworzenie przez osoby zainteresowane koła studiów i popularyzacji perspektywy cybernetycznej i systemowej w kontekście współczesnych wyzwań dla wolności, równości i sprawiedliwości. Spotkajmy się tym wątku i zacznijmy działać dla dobra ogółu.

    0
  • Wychodzimy z szafy: nieodpłatna działalność pożytku publicznego.

    Od pierwszego września Stowarzyszenie TePeWu startuje z darmowymi usługami druku cyfrowego dla aktywizmu. Pracę świadczymy solidarnościowo, koszty materiałów i wysyłek pokrywamy ze zbiórki online. Szczegóły, linki darowiznowe oraz formularz zapytania o druk - patrz https://tepewu.pl/projekt-artel-print/

    !

    2
  • cross-posted from: https://szmer.info/post/1027375

    > Pierwsza salwa w naszej wojnie ekonomicznej z państwem i kapitałem. > > Artel uruchomił usługę druku cyfrowego dla grup aktywistycznych, jednocześnie poszerzając przestrzeń wolną od kapitalizmu i pracy najemnej. Poznaj nas, pomóż nam, pracuj z nami! > > > !

    3
  • Państwo zawłaszczone. Bułgarskie lekcje dla Polski.

    oko.press Polacy powinni uważnie przyglądać się bułgarskiej polityce: to model państwa przywłaszczonego

    Bułgaria to przykład, jak głębokie zawłaszczenie państwa z czasem staje się tak zakorzenione, że nie da się z nim już nic zrobić

    Polacy powinni uważnie przyglądać się bułgarskiej polityce: to model państwa przywłaszczonego

    > Zawłaszczanie państwa polega na tym, że swoimi ludźmi obsadza się każde najmniejsze miejsce skrzyżowania systemu władzy z rzeczywistością. Ci ludzie pełnią funkcję gatekeeperów. Nie są tak bardzo potrzebni ze względu na formalne role, jakie pełnią. Są potrzebni jako trybiki maszyny, wykorzystywane wtedy, kiedy jest potrzeba: żeby wyciągać pieniądze z funduszy unijnych, żeby drenować budżet i finanse publiczne, żeby dopasowywać prawo do własnych interesów. No i przede wszystkim, żeby umacniać i konsolidować władzę.

    > Okazuje się więc, że nawet wtedy, kiedy zaczyna się nam wydawać, że te mechanizmy demokratyczne mogą być jakimś zbawieniem, taki skorumpowany system jest w stanie te mechanizmy wykorzystywać, a nowe osoby, które zaczynają rządzić i chcą wprowadzać reformy, zderzają się z permanentnym sabotażem. Na tym polega postępujący demontaż wielu demokracji na świecie. Nieprzypadkowo kiedyś Václav Havel oskarżany o czystki polityczne na początku lat 90. w Czechosłowacji, kiedy wyrzucił większość ludzi poprzedniego systemu z instytucji państwowych, pomimo że mówiono mu, że to profesjonaliści, powiedział, że woli chwilową indolencję niż permanentny sabotaż. To jest kwintesencja tego, z czym ugrupowania dążące do prawdziwych demokratycznych reform zderzają się w takim systemie.

    0
  • Zidentyfikuj źródło cytatu.

    Ujawnia się tu błędność i szkodliwość poglądu „dobrych panów”, sądzących, że wystarcza, gdy ludzie mają co jeść i co robić, natomiast nie potrzeba im nic wiedzieć i o niczym decydować, bo od tego są „panowie”.

    Już w zamierzchłej przeszłości do zasad ujarzmiania ludzi należało:

    • ograniczanie wiedzy,
    • ograniczanie wypowiedzi i decyzji,
    • ograniczanie konsumpcji,
    • ograniczanie działalności.

    Ograniczenia informacyjne były ostrzejsze niż ograniczenia energetyczne, jako że niewolnicy byli potrzebni do wykonywania pracy, trzeba było więc zapewniać im niezbędne do tego siły (moc robocza), natomiast wiedzę i decydowanie panowie pozostawiali dla siebie, udzielając niewolnikom tylko informacji koniecznych ze względu na pracę i utrzymywanie ich w posłuszeństwie.

    Do selekcjonowania udzielanych informacji dorabiano późnej uzasadnienie, jakoby to dla dobra informowanych chodziło o ustrzeżenie ich od szkodliwego wpływu szatańskich, heretyckich i wrogich podszeptów. Sprzyjała temu doktryna „ducha”, według której procesy informacyjne były czymś zupełnie oddzielnym od procesów energetycznych („niematerialne”).

    Tymczasem procesy informacyjne i energetyczne są tak ściśle ze sobą powiązane, że jakiekolwiek braki w zakresie jednych lub drugich upośledzają człowieka.

    Argument o selekcjonowaniu informacji ze względu na „dobro”, „szkodliwość” itp. to oczywiście hipokryzja. Podobnie jak człowiek odżywiany papką, aby nie zaszkodzić jego zdolności trawienia, utraciłby w końcu tę zdolność, tak samo pod wpływem papki informacyjnej utraciłby zdolność myślenia. Istotę funkcjonowania człowieka, jako systemu autonomicznego, stanowi bowiem nie samo istnienie równowagi funkcjonalnej, lecz dążenie do jej utrzymywania, bo tylko dzięki temu utrzymuje się sprawność organów sterowniczych: akumulatora, homeostatu i korelatora.

    Praktycznie znaczy to, że optimum funkcjonowania człowieka występuje nie wtedy, kiedy wszystko jest strawne, bezpieczne i słuszne, lecz wtedy, gdy to funkcjonowanie polega na nieustannym stwierdzaniu różnic między strawnością a niestrawnością, między bezpieczeństwem a niebezpieczeństwem, między słusznością a niesłusznością. Do tego zaś konieczna jest styczność z tym, co niestrawne, niebezpieczne i niesłuszne.

    0
  • Jarosław Haszek -- anarchista w bolszewika przemienion...

    > W trakcie mojego pobytu w Rosji, który trwał około pięciu lub sześciu lat, od czasu do czasu byłem zabijany lub katowany przez różne organizacje i osoby. Po powrocie do ojczyzny dowiedziałem się, że byłem trzykrotnie powieszony, dwukrotnie rozstrzelany i raz poćwiartowany przez dzikich kirgiskich rebeliantów na brzegach jeziora Kale-Jeszel. > >Wreszcie, ostatecznie, zostałem przebity nożem podczas dzikiej potyczki z pijanymi marynarzami w pewnej odeskiej tawernie. Ze wszystkich tych wariantów ten ostatni wydaje mi się najbardziej prawdopodobny.

    0
  • freelab2014.wordpress.com Szwedzki kryminał

    Szwedzki kryminał, czyli o pożytkach z przewietrzania szafy. Ta terra felix, Sarmatia warta wiecznych podróży, pióra i lutni, istniała przecież wsparta na barkach bóstwa o rysach okrutnych. (Jacek …

    Szwedzki kryminał

    A'propos ostatnich zaskakujących wydarzeń...

    0
  • Jest wojna.

    oko.press Iwan Krastew: zjednoczoną Europę czeka najtrudniejszy czas od momentu jej powstania [WYWIAD]

    UE i wojna w Ukrainie: Polska mogłaby odgrywać w Unii kluczową rolę, problem w tym, że nie chce albo nie umie - mówi politolog Iwan Krastew

    Iwan Krastew: zjednoczoną Europę czeka najtrudniejszy czas od momentu jej powstania [WYWIAD]

    > Bardzo trudno jest prowadzić wojnę, jeśli nie wierzy się w to, że ona się toczy także przeciwko nam. I to jest podstawowa różnica między Rosją, a niektórymi państwami Unii Europejskiej. Rosja wie o tym, że toczy wojnę z Ukrainą i z Zachodem. Tymczasem część polityków oraz społeczeństw w Europie nie zdaje sobie sprawy z tego, że jesteśmy w stanie wojny. Wydaje im się, że możemy wybrać: angażować się lub nie, pomagać lub nie pomagać, że nasza rola polega na dobrowolnym wspieraniu Ukrainy. Ale to bardzo błędne przekonanie. Rosja toczy wojnę wobec nas wszystkich, musimy na nią odpowiedzieć.

    0
  • wiadomosci.onet.pl Ławrow grozi sąsiadowi Ukrainy. Przestrzega przed "atakiem na Moskwę"

    Rosja grozi Republice Mołdawii interwencją militarną w razie naruszenia bezpieczeństwa wojsk rosyjskich w Naddniestrzu, które stacjonują tam od 1990 r. Do słów ministra spraw zagranicznych Rosji Sergieja Ławrowa, który mówił o "zagrożeniu bezpieczeństwa wojsk rosyjskich" odniosły się mołdawskie wład...

    Ławrow grozi sąsiadowi Ukrainy. Przestrzega przed "atakiem na Moskwę"

    W marcu 2022 r., krótko po inwazji rosyjskiej w Ukrainie, ambasada Rosji w Kiszyniowie zwróciła się do rosyjskojęzycznych obywateli w Mołdawii o powiadomienie placówki drogą mejlową o "przypadkach dyskryminacji na poziomie narodowym, językowym, kulturowym, religijnym lub innym". W odpowiedzi rosyjskojęzyczna ludność uruchomiła w internecie petycję, w której wezwała Moskwę do pozostawienia Mołdawii i jego mieszkańców w spokoju, zaznaczając, że "nie jest dyskryminowana i nie musi być ratowana".

    0
  • exignorant.com Świat mógł przeżyć, gdyby w porę umarła „Europa”

    Poniższy artykuł został opublikowany 42 lata temu na łamach magazynu „Mother Jones” pod tytułem „Świat przeżyje pod warunkiem, że ‚Europa’ umrze”. Jest on rozszerzoną wersją przemówienia wygłoszone…

    Świat mógł przeżyć, gdyby w porę umarła „Europa”

    > Biali mogą zaoferować ludzkości wizję bardziej pozytywną od kultury europejskiej. Wierzę w to. Ażeby ją osiągnąć, muszą wyjść – z resztą ludzkości pospołu – poza kulturę europejską. Tylko wtedy ujrzą Europę taką, jaka jest.

    > Kurczowe trzymanie się kapitalizmu, marksizmu i wszystkich innych „izmów” jest równoznaczne z pozostaniem w kulturze europejskiej. Tego podstawowego faktu zanegować się nie da. A skoro jest to fakt, to stanowi on wybór. Wybór ten dotyczy kultury, a nie rasy. Wybierając kulturę europejską i industrializm, wybierasz status mojego wroga. Wybór ten należy do ciebie.

    > Kultura, która regularnie myli rewolucję z kontynuacją, naukę z religią, a rewoltę z oporem, nie nauczy was, jak żyć. Europejczycy już dawno utracili kontakt z rzeczywistością, o ile kiedykolwiek takowy mieli.

    0
  • Pięć kodów moralnych.

    oko.press Konserwatysta czy liberał? Zależy jak używamy kodów moralnych. Mamy ich pięć [PUŁAPKI MYŚLENIA]

    Konserwatyści są pesymistami, uważają, że natura ludzka jest skłonna do niekonstruktywnych zachowań, trzeba ją trzymać w gorsecie norm

    Konserwatysta czy liberał? Zależy jak używamy kodów moralnych. Mamy ich pięć [PUŁAPKI MYŚLENIA]

    > Według Haidta, istnieje pięć systemów czy kodów moralnych: troska, sprawiedliwość, lojalność, autorytet i czystość, nazywana też czasem świętością.

    Ciekawe by było spojrzeć na anarchizm(y) pod tym kątem...

    0
  • Jak zhackować dylemat wagonika.

    !

    Dylemat wagonika jest cyklicznym (iteracyjnym) eksperymentem, pokazującym, jak zmiana dostępnej informacji może wpłynąć na dokonywane wybory.

    Dla zwiększenia udziału emocji w procesie decyzyjnym jest on udramatyzowany w postaci scenki, gdzie rozpędzony wagon pędzi po torze , a przedmiot eksperymentu ("gracz") musi podjąć decyzję, czy skierować go na jeden, czy na drugi tor.

    !

    Jedna z tych decyzji jest technicznie łatwiejsza, bo wymaga jedynie zachowania status quo. Bez ingerencji gracza sprawy i tak potoczą się (khem, khem) swoim torem.

    Pułapka dylematu wagonika zbudowana jest z trzech części:

    1. Eksperyment ma dowolną liczbę cykli. W każdym kolejnym cyklu eksperymentator (odpowiednik mistrza gry "MG" / reżysera) zmienia zakres i treść informacji dostępnej graczowi, starając się prowadzić go od sytuacji prostego i oczywistego wyboru do sytuacji, w której wybór staje się coraz mniej oczywisty.

    2. Gracz poddany jest też rosnącemu napięciu pomiędzy aspektem emocjonalnym (Tor A: ostatnia panda na planecie; tor B: psychopatyczny gwałciciel, przyszły ojciec pierwszej feministycznej prezydentki Federacji Narodów Ziemi) a domniemanym oczekiwaniem, że rozwiąże dylemat, stosując myślenie racjonalne. W rzeczywistości jedynym celem MG jest doprowadzenie gracza do załamania nerwowego z racji nieznośnego dylematu poznawczego.

    3. Subtelnym elementem pułapki jest aspekt podróży w czasie. Każdy cykl (iteracja) zaczyna się (w świecie opowieści -- "in-game") w tym samym punkcie -- po pełnym resecie. Jednakże "out-game" gracz ma świadomość poprzednich cyklów i dokonanych w nich wyborów. Ludzki umysł ma skłonność do przywiązywania się do własnych decyzji. MG stara się popychać gracza do zmiany decyzji z coraz mniej oczywistych powodów, co zwiększa dyskomfort, jako że umysł chce postrzegać siebie jako istotę "zintegrowaną", a nie chwiejną.

    Jak wyjść z pułapki (i wykorzystać to doświadczenie do wzmocnienia samosterowności)?

    Wymaga to wyrobienia w sobie kilku ważnych elementów świadomości, sprowadzających się do gotowości do popełniania (i naprawiania) błędów.

    1. Przyjęcie do wiadomości resetu informacyjnego. Kiedy otrzymuję nowe ważne informacje, dotyczące wcześniej podjętej decyzji, jest jak najbardziej właściwe, żeby tę decyzję zweryfikować i ewentualnie zmienić. Nie przywiązuję się do swoich poprzednich wyborów i nie uwłacza mi, jeśli się z nich wycofam.

    2. Przyjęcie do wiadomości ograniczeń myślenia racjonalnego. Niezależnie od kompletności informacji decyzyjnej, zawsze jestem gotów na to, że pewnych rzeczy nie da się (zwłaszcza pod presją czasu) porównać w sposób racjonalny. Jestem gotów pewne decyzje (po wyczerpaniu innych sensownych sposobów) podjąć losowo lub intuicyjnie, a konsekwencje "przyjąć na klatę".

    3. Przyjęcie do wiadomości, że moja wiedza i sprawczość są niepełne -- zawsze i wszędzie. Nigdy nie będę miał pełnej wiedzy o okolicznościach moich wyborów. Nigdy nie będę w pełni zdolny -- fizycznie, umysłowo czy emocjonalnie do podjęcia i wykonania każdej wyobrażalnej decyzji. ------------------------ Podsumowując, pułapka dylematu wagonika polega na narzuceniu graczowi nierealistycznych i sprzecznych wewnętrznie oczekiwań MG. A wyjście z niej wymaga uznania własnych ograniczeń i nawiązania bardziej bezpośredniego kontaktu z rzeczywistością (z pominięciem nawet najwspanialszych pośredników). Plusem jest, że nie wymaga to przestawiania gołymi rękami wazy pełnej rozżarzonych węgli...

    !

    0
  • Jack London: Meksykanin

    Mai Staśko. https://nch.pl/s/wa4sqTSzYrMXwdp

    0
  • Łączniczka-strzelec o zabijaniu i wybaczaniu.

    Ona to przepracowała, żebyśmy my nie musiały.

    Dzięki, @didleth, za Twoją pracę.

    0
  • annleckie.com Ancillary Justice - Ann Leckie

    On a remote, icy planet, the soldier known as Breq is drawing closer to completing her quest. Breq is both more than she seems and less than she was. Years ago, she was Justice of Toren–a colossal starship with an artificial intelligence linking thousands of corpse soldiers in the service of the Rad...

    Ancillary Justice - Ann Leckie

    Posthumanizm, antykolonializm i wyzwolenie społeczne. Pierwszy tom trylogii.

    0
  • Rasizm to technologia władzy

    oko.press Rasizm to technologia władzy. Kapitalizm nas dzieli, by skuteczniej rządzić [ROZMOWA]

    Rasizm – w odróżnieniu od zwykłych uprzedzeń, wiąże się z władzą, jest czymś w rodzaju technologii władzy. Rozmowa z Przemysławem WIelgoszem

    Rasizm to technologia władzy. Kapitalizm nas dzieli, by skuteczniej rządzić [ROZMOWA]

    > Kto pozwolił się ochrzcić, mógł zostać szczęśliwym poddanym Królów Katolickich. To samo stało się z muzułmanami w połowie XVI wieku. Oni także masowo nawracali się (zwykle pod przymusem) na chrześcijaństwo. I nagle przychodzi początek wieku XVII, kiedy samo słuszne wyznanie już nie wystarcza.

    > Europejski rasizm chce być uniwersalną miarą, za pomocą której strukturyzujemy globalne populacje, nakładając różnice pomiędzy poszczególnymi grupami, różnice, które definiujemy jako rasowe, na podział pracy.

    > Europa była bardzo biednym regionem świata, w którym nieustannie toczyła się wojna o zasoby, wojna wszystkich ze wszystkimi, co sprawiło, że właśnie tu wykształciły się bardzo zaawansowane technologie wojskowe.

    Europa Północną Koreą świata...

    > Demokracji ukraińskiej bardzo wiele można zarzucić, niemniej jednak była i jest to demokracja. Dzisiaj to właśnie stawka, o którą toczy się gra. Nie jest to stawka wyłącznie narodowa, ale również polityczna, walka Ukrainy ma charakter emancypacyjny i antykolonialny. Z punktu widzenia jej mieszkańców i mieszkanek wojna toczy się o dokończenie dekolonizacji i ostateczne zerwanie więzi kolonialnego dziedzictwa.

    0
  • www.pah.org.pl Kolonializm? Nas to nie dotyczy - Polska Akcja Humanitarna

    W polskich dyskusjach na temat kolonializmu często można usłyszeć argument, że kolonializm i jego następstwa nas nie dotyczą, ponieważ Polska nie miała kolonii zamorskich. Takie twierdzenie nie uwzględnia polskich aspiracji kolonialnych, bogacenia się Polski dzięki dostępowi do tanich surowców spoza...

    Kolonializm? Nas to nie dotyczy - Polska Akcja Humanitarna
    0
  • Populizm jest dobry?

    oko.press [LESZCZYŃSKI] Za co uwielbiam populistów. I wy powinniście. Tusk już to zrozumiał

    Donald Tusk zapowiada wyrzucenie Glapińskiego, 20 proc. podwyżek dla nauczycieli i 4-dniowy tydzień pracy. Populizm? I dobrze!

    [LESZCZYŃSKI] Za co uwielbiam populistów. I wy powinniście. Tusk już to zrozumiał

    Jak mógłby wyglądać populizm anarchistyczny?

    0
  • oko.press GOWORIT MOSKWA: Propaganda rechocze z osób transpłciowych niczym prezes Kaczyński

    Prawie 20 minut w telewizyjnym podsumowaniu tygodnia rosyjska propaganda pastwiła się nad osobami transpłciowymi i LGBT+

    GOWORIT MOSKWA: Propaganda rechocze z osób transpłciowych niczym prezes Kaczyński

    > Żeby nikt nigdy nie mógł mi nic kazać. Żeby szef nie wrzeszczał. Żeby urzędnik się mnie bał.

    > Opowiadając o “suwerenności” propaganda nie zwraca się do politologów, nie prowadzi debaty, jak zdefiniować suwerenność w zglobalizowanej gospodarce i świecie złożonych zależności. Obiecuje za to całej słuchającej ją zbiorowości, że w końcu będzie tak, jak chcemy. Że będą się nas słuchać i bać, a tylko o to w życiu chodzi.

    > To jest po prostu bajka o złotej rybce, którą kiedyś złapiemy.

    > I choć wielu ludzi działających dzięki współpracy, wzajemnemu szacunkowi i dzieleniu się doświadczeniem w ogóle takiego rozumienia “suwerenności” nie pojmie, to dla tych żyjących w poniżeniu, upokarzanych w pracy i w domu – nawykłych do, jak powiedzielibyśmy w Polsce – kultury folwarku (w Rosji – do rabstwa, czyli niewolnictwa) – to może być szczyt marzeń.

    0
  • Starhawk: ruch dla życia

    Źródło: FB

    Czterdzieści dziewięć lat temu miałam dwadzieścia dwa lata, od niedawna zanurzona w rozkwicie ruchu feministycznego początku lat siedemdziesiątych, pomagałam w organizowaniu lokalnego centrum kobiet, co tydzień chodziłam do grupy podnoszenia świadomości, brałam udział w sesjach samoleczenia, podczas których uczyłyśmy się badać szyjki macicy drugiej osoby za pomocą wziernika i jak odsysać zawartość macicy (ang. menstrual extraction), a także wspierałam wszystkie organizacje i agitację na rzecz prawa do kontrolowania własnych zdolności reprodukcyjnych.

    Kiedy zapadła decyzja w sprawie Roe vs. Wade, był to moment radości i ulgi! Nadal miałyśmy o co walczyć — ale tę bitwę wygrałyśmy. Teraz, prawie pół wieku później, nadeszła ta ogromna porażka. Jestem tak wściekła, że właściwie trudno mi pisać, trudno mi nawet powiedzieć cokolwiek bez wściekłości i krzyku.

    Ale jedna rzecz jest dla mnie jasna — mamy pracę do wykonania!

    Musimy wykonać długą, ciężką pracę, aby zbudować ruch dla życia. Nie ruch antyaborcyjny, antyseksualny, antykobiecy, który zawłaszczył ten termin, ale ruch, który jest prawdziwie dla życia i jest w stanie stworzyć lud dla życia, świat dla życia.

    Jak to może wyglądać?

    Życie jest osadzone w ciałach, ciałach złożonych i niepowtarzalnych, odpornych i kruchych, podatnych na wiele tajemniczych stanów, zdolnych do sprawiania zarówno ogromnej przyjemności, jak i skrajnego bólu. Niektóre z tych ciał są kobiece, zdolne do przyjęcia i pielęgnowania nowego życia, a ruch dla życia szanowałby i pielęgnował wszystkie te zdolności.

    Prawdziwy lud dla życia dbałby o ciała i zapewniałby opiekę zdrowotną dla wszystkich, włączając w to spektrum opieki, której potrzebujemy, aby bezpiecznie wyrażać swoją seksualność.

    W świecie dla życia nie do pomyślenia byłaby sytuacja, w której ktoś cierpi głód, podczas gdy inni są karmieni, albo w której jedni nie mają dachu nad głową, podczas gdy inni mają domy. Dostęp do żywności, schronienia i edukacji byłyby prawami człowieka, a nie dostęp do karabinów szturmowych. Żywe ciała zawierają żywe umysły, serca, dusze, zdolność rozumowania, zdolność współczucia, pragnienie niezależności i godności — wszystkie te rzeczy, które czynią nas ludźmi. Dlatego prawdziwy ruch dla życia popiera prawo i odpowiedzialność każdej osoby do podejmowania kluczowych decyzji, które mają wpływ na jej życie, do panowania nad własnym ciałem, do dokonywania własnych wyborów medycznych i moralnych zgodnie ze wskazówkami własnego sumienia.

    Ruch dla życia uważałby, że przyjemność jest czymś dobrym — zwłaszcza przyjemność seksualna we wszystkich jej formach, o ile odbywa się ona za obopólną zgodą. Seksualność byłaby postrzegana jako święty dar. Jednak uznawałybyśmy także, że każda tak potężna siła może być także areną zranień i krzywdy. **W świecie dla życia bylibyśmy dla siebie nawzajem sprzymierzeńcami w leczeniu ran, przeżywaniu rozczarowań i celebrowaniu radości z bycia istotami seksualnymi. **

    Życie istnieje na żywej planecie, więc świat dla życia będzie dbał o sieć życia i pielęgnował ją we wszystkich jej złożonych powiązaniach. Prawdziwy ruch dla życia wykorzystałby wszystkie swoje siły, aby powstrzymać zmiany klimatyczne i naprawić zniszczone ekosystemy, aby chronić bioróżnorodność, dbać o systemy podtrzymujące życie na planecie, budować glebę, chronić wodę, chronić to, co urosło, sadzić drzewa, wpajać nauki i umiejętności regeneracji oraz czcić ducha wzajemnych powiązań.

    Życie jest nieuporządkowane. Kiedy naprawdę żyjemy, popełniamy błędy. Stajemy przed wyborem i czasami dokonujemy niewłaściwych wyborów. Robimy rzeczy nierozsądne i niemądre, i stajemy w obliczu nieoczekiwanych konsekwencji. W ruchu, który jest prawdziwie dla życia, chodzi o odpowiedzialność, ale także o drugą szansę, o sposoby zadośćuczynienia, gdy jest to konieczne, o drogę powrotną, aby odbudować zaufanie. Chodzi o niuanse i złożone pytania, a nie proste odpowiedzi.

    Istnieje wiele, wiele ruchów działających na rzecz tych celów. Teraz jednak nadszedł czas, by się zjednoczyć, budować koalicje, praktykować solidarność, być bardziej przyjaznymi i strategicznie myślącymi niż kiedykolwiek, a jednocześnie budować długoterminowo.

    Ponieważ tylko silny, szeroko zakrojony ruch może przeciwstawić się prawicowym, antyseksualnym, antyprzyjemnościowym i antydemokratycznym siłom, które dążą do narzucenia rządów teokratycznych.

    Jeszcze jedna rzecz o życiu — życie opiera się kontroli. Życie jest odporne, nieskończenie twórcze, i my się tacy stajemy, kiedy pracujemy w jego służbie.

    0
  • Powiedzieć, że się organizatorstwo nie popisało, to nic nie powiedzieć.

    0
  • To już rok minął...

    Poznań, 24.06.2021 Zofia Nierodzińska przed sądem.

    Wysoki Sądzie,

    bardzo mnie cieszy to, że na zewnątrz są osoby wyrażające dla mnie wsparcie. Pokazuje to, że proces, w którym dziś to akurat ja występuję w roli oskarżanej, jest tak naprawdę częścią większego społecznego przewartościowania. Jest symptomem naszych czasów, dowodem na to, że osoby mieszkające w Polsce pozostają krytyczne co do sposobu funkcjonowania wszelkiej władzy, w tym władzy kościoła.

    Mój gest rzutu trzema jajkami w zamknięte drzwi kościoła był gestem nieposłuszeństwa obywatelskiego, dla którego kontekst jest decydujący i usprawiedliwia użyte środki. Kontekstem przypomnijmy był tu wyrok Trybunału Konstytucyjnego Pani Julii Przyłębskiej o odebraniu połowie polskiego społeczeństwa praw człowieka, czyli możliwości decydowania o swoim życiu i zdrowiu, ogłoszony w czasie drugiego lockdownu związanego z pandemią koronawirusa. Niekonstytucyjnie odebrano nam wtedy możliwość gromadzenia się w przestrzeni publicznej w celu wyrażenia sprzeciwu wobec władzy. Oburzenie na poczynania rządu zostało mimo to zademonstrowane przez dziesiątki tysięcy osób w całej Polsce, z narażeniem zdrowia i bezpieczeństwa, w imię ochrony praw człowieka i demokracji. Protesty były sposobem wywołania władzy politycznej i kościelnej do wzięcia odpowiedzialności za przemoc, którą wyrządzają. W tym samym czasie, kiedy oburzone obywatelki i obywatele wychodzili na ulice, hierarchowie Kościoła katolickiego, z arcybiskupem Stanisławem Gądeckim na czele, odpowiedzieli „wielką radością” na łamanie praw człowieka w Polsce. Wypowiedź arcybiskupa z dnia 23.10.2020. “Cieszę się ogromnie z tej epokowej zmiany prawa”. [...]

    Całość: https://znierodzinska.com/2021/06/25/my-statement-read-at-the-court-on-24th-of-june-2021/

    0
  • Rozkaz: nie srać!

    www.gov.pl Bądź gotowy – poradnik na czas kryzysu i wojny - Rządowe Centrum Bezpieczeństwa - Portal Gov.pl

    Umiejętność radzenia sobie w sytuacjach zagrożenia jest niezwykle istotnym elementem budowania odpornego społeczeństwa, a to przekłada się bezpośrednio na odporność państwa. Dlatego Rządowe Centrum Bezpieczeństwa, od kilku lat prowadzi edukację w tym obszarze, przygotowując poradniki bezpiecznych za...

    Bądź gotowy – poradnik na czas kryzysu i wojny - Rządowe Centrum Bezpieczeństwa - Portal Gov.pl

    Od wielu już lat, na różnych polach kulturowych życia społecznego w Polsce zauważam tendencję, którą -- całkowicie amatorsko i apedantycznie -- nazwałem sobie "zamrożeniem w fazie analnej". Najbardziej spektakularnym jej objawem jest zachowanie odniesień do odchodów i czynności wydalniczych jako ostatniej grupy dopuszczalnych politycznie i obyczajowo obelg (tak, jakby nie dało się człowieka zmieszać z błotem bez stosowania słów obscenicznych). Współwystępuje ono z generalnym ignorowaniem tej sfery życia osobistego i społecznego -- przynajmniej w stanie trzeźwości.

    Ale znacznie ważniejszym i potencjalnie niebezpiecznym w czasach kryzysu lub wojny jest ignorowanie faktu, że wszyscy musimy się wypróżniać i z fekaliami trzeba coś robić. I jest to taki sam temat, jak wyrzucanie śmieci albo odprowadzanie wody po myciu naczyń.

    Od kilku już lat nieodmiennie bawi mnie reakcja publiczności, podczas moich nieczęstych wykładów i nieco częstszych rozmów towarzyskich, kiedy pytam, co zrobią, jeśli w ich kamienicy czy wieżowcu zabraknie przez tydzień wody. Standardowa reakcja ląduje gdzieś pomiędzy wodą butelkową, wanną pełną wody do mycia i beczkowozem. Rzadko kto orientuje się, że problemem może być właśnie spłukiwanie toalet.

    Oczywiście Szanowne Szmerfy pomyślały natychmiast o tym, że woda z wanny (o ile ją mamy -- co nie jest już tak całkiem powszechne), po wykorzystaniu do mycia / prania / zmywania powinna właśnie wypłynąć przez toaletę.

    Natomiast mniej przezorne obywatelki i obywatele (lub te pozbawione wanny) mogą znaleźć się w bardzo śmierdzącej sytuacji. Sposobem na to jest oczywiście domowa sucha toaleta kompostująca, o której -- w kontekście miejskiej rezyliencji -- napiszę pewnie osobno.

    Dlaczego wspominam o tym wszystkim właśnie teraz? Otóż dzisiaj @Kanako zaczęła przeglądać naszą domową apteczkę pod kątem przygotowania do wojny, a potem wczytała się w poradnik Rządowego Centrum Bezpieczeństwa "Bądź gotów!" podlinkowany w tytule tego postu.

    Znaleźliśmy tam przyzwoite porady dotyczące różnych aspektów przygotowania do kryzysów i wojny oprócz zgadnijcie czego...

    No właśnie. Oprócz najważniejszego tematu zagrożenia sanitarnego (nie licząc, oczywiście, trupów gnijących na ulicach).

    W zestawie ewakuacyjnym nie ma ani słowa o papierze toaletowym, co dopiero o chusteczkach nawilżających. Nie ma nic o przygotowaniu choćby prowizorycznej suchej toalety, co dopiero o latrynach między blokami (a o wodzie pitnej na tydzień -- i owszem). Słowem, w tym miejscu w poradniku zieje wielka, czarna i cuchnąca dziura. Zamiast tego brzmi niewypowiedziany rozkaz -- jak w tytule.

    Nie namawiam Was do traktowania tego w kategoriach psychoanalitycznych. Ale na pewno warto podejść do tego praktycznie. Bo inaczej gówno będzie z całej naszej rezyliencji...

    0
  • Doktryna Monroe poszła się jebać?

    www.cbsnews.com Nicaragua gives permission for Russian troops to enter country

    A spokesperson for Russia's foreign ministry called it a "routine — twice a year — procedure."

    Nicaragua gives permission for Russian troops to enter country

    Rząd prezydenta Nikaragui Daniela Ortegi zezwolił rosyjskim żołnierzom, samolotom i statkom na wstęp do Nikaragui w celach szkoleniowych, egzekwowania prawa lub reagowania w sytuacjach kryzysowych.

    W dekrecie opublikowanym w tym tygodniu i potwierdzonym przez Rosję w czwartek, Ortega zezwolił rosyjskim żołnierzom na wykonywanie zadań związanych z egzekwowaniem prawa, "pomocą humanitarną, misjami ratunkowymi i poszukiwawczymi w sytuacjach kryzysowych lub klęsk żywiołowych".

    Rząd Nikaragui zezwolił również na obecność małych kontyngentów wojsk rosyjskich w celu "wymiany doświadczeń i szkoleń".

    Rzeczniczka MSZ Rosji, Maria Zacharowa, powiedziała rosyjskiemu serwisowi informacyjnemu Sputnik, że środek ten jest "rutynowy".

    "Mówimy o rutynowej — dwa razy w roku — procedurze przyjęcia nikaraguańskiej ustawy o czasowym przyjmowaniu zagranicznego personelu wojskowego na swoje terytorium w celu rozwijania współpracy w różnych dziedzinach, w tym w zakresie pomocy humanitarnej i reagowania w sytuacjach kryzysowych, zwalczania przestępczości zorganizowanej i handlu narkotykami" - powiedziała Zacharowa.

    Zauważyła, że ustawa zezwala na wstęp również wojskom ze Stanów Zjednoczonych, Meksyku i innych krajów Ameryki Środkowej.

    0
  • Nielegalne osadnictwo w Moskwie

    Kijowska rada miejska unieważniła dekret księcia Wielkiej Rusi Kijowskiej, Wołodymyra z 1147 roku o założeniu Moskwy, jako "historyczne nieporozumienie" .

    0
  • Dlaczego przykładni ojcowie rodzin gwałcą i mordują na wojnie?

    oko.press Dlaczego przykładni ojcowie rodzin gwałcą i mordują na wojnie? Wiemy, jaki tu działa mechanizm [WYWIAD]

    Rosyjskie zbrodnie wojenne w Ukrainie wcale nie są czymś niezwykłym - w odpowiednich warunkach popełni je (prawie) każdy. Niestety

    Dlaczego przykładni ojcowie rodzin gwałcą i mordują na wojnie? Wiemy, jaki tu działa mechanizm [WYWIAD]

    O tym, jak zwykli ludzie przemieniają się w bestie OKO.press rozmawia z dr. hab. Izabelą Wagner, profesor socjologii w Instytucie Socjologii Collegium Civitas i badaczką w Institut Convergences Migrations w Paryżu.

    0
  • Słoń w salonie: AZOVstal

    https://nitter.it/kozatsky_d?lang=en Zdjęcia z życia obrońców Azovstali.

    0
  • The invaders destroyed the National Gene Bank of Plants of Ukraine | odessa-journal.com

    I to jest pierdolona zbrodnia przeciw ludzkości.

    Najeźdźcy zniszczyli Narodowy Bank Genów Roślin Ukrainy Dziennik Odeski

    Jeden z największych na świecie, Narodowy Bank Genów Roślin imienia W. Ya. Juriewa Narodowej Akademii Nauk Rolniczych Ukrainy, znajdujący się w Charkowie, został zniszczony w czasie wojny.

    Poinformował o tym czołowy pracownik naukowy instytutu Siergiej Awramenko na swoim kanale YouTube.

    Zachowanie i efektywne wykorzystanie różnorodności genetycznej roślin w celu zapewnienia bezpieczeństwa żywnościowego, ekonomicznego, ekologicznego, społecznego i rozwoju jest jednym z najbardziej palących problemów ludzkości. Na Ukrainie działania te zostały zapoczątkowane na początku XX wieku przez takich wybitnych naukowców jak A. Ye. Zaikevych, P. V. Budrin, V. Ya. Juriew, B. K. Jenken, M. I. Wawiłow, M. M. Kuleszow, L. M. Delone i inni.

    Wraz z proklamowaniem niepodległości Ukrainy w 1992 roku, z inicjatywy Ukraińskiej Akademii Nauk Rolniczych, rozpoczęto realizację programu naukowo-technicznego „Roślinne zasoby genetyczne”. Celem programu jest utworzenie Narodowego Banku Genów Roślin Ukrainy. Jest on realizowany przez 28 przodujących instytucji hodowlanych i badawczych, które tworzą System Roślinnych Zasobów Genowych Ukrainy. W celu koordynacji oraz naukowego i metodologicznego prowadzenia Systemu, na bazie Instytutu Produkcji Roślinnej imienia W. Juriewa, utworzono Narodowe Centrum Roślinnych Zasobów Genowych Ukrainy (NCPGRU). Stworzono potężną bazę do pracy z roślinnymi zasobami genetycznymi poprzez włączenie do NCPGRU kilku jednostek badawczych Instytutu Produkcji Roślinnej imienia W. Juriewa oraz Ustymiwskiej Stacji Doświadczalnej Produkcji Roślinnej (która była wcześniej częścią systemu Wszechzwiązkowego Instytutu Produkcji Roślinnej M. I. Wawiłowa)

    W banku przechowywano ponad 160 tys. odmian nasion roślin i mieszańców roślin uprawnych z całego świata.

    Nasiona te były przechowywane w specjalnych magazynach, tak aby przyszłe pokolenia mogły je odtworzyć.

    Podkreślił również, że próbki nasion były zamawiane przez specjalistów z różnych krajów, w tym z Rosji, w celu przeprowadzenia prac selekcyjnych nad konkretną rośliną uprawną, która byłaby dostosowana do określonego obszaru.

    Specjalista dodał, że wśród zniszczonych próbek znajdują się takie, które już nie istnieją w Europie i na świecie.

    2 maja 2022 r. odbyło się spotkanie online z kierownictwem Narodowego Centrum Roślinnych Zasobów Genetycznych Ukrainy, V. Ya. Yurieva, NAAS, Krajowych Koordynatorów Roślinnych Zasobów Genetycznych (PGR) krajów europejskich: Frank Begemann (Niemcy), Jens Weibull (Szwecja), Wiesław Podima (Polska) oraz liderzy European Cooperative Program on Plant Genetic Resources - Lorenzo Maggioni i Imke Thormann. Wyrazili oni uznanie dla światowego znaczenia ukraińskich zasobów genetycznych i wkładu Banku Genów Ukrainy w fundusz europejski, wyrazili zaniepokojenie stanem naukowców i poszukiwań oraz gotowość do poszukiwania sposobów zapewnienia wsparcia technicznego i humanitarnego dla Narodowego Banku Genów Roślin Ukrainy.

    0
  • 13 maja 1985, Filadelfia.

    0
  • Agnieszka Kosowicz: O tym, jak dostałam po łapach.

    agnieszkakosowiczblog.wordpress.com O tym, jak dostałam po łapach

    Zdenerwowałam wicepremiera Piotra Glińskiego. Zdenerwowałam na tyle, że zadzwonił do mnie ważny Dyrektor, żeby mi powiedzieć, że to nieprawda, że rząd nic nie robi w sprawie uchodźców z Ukrainy. I …

    O tym, jak dostałam po łapach

    > Przez trzy miesiące rząd nie stworzył systemu koordynacji odpowiedzi państwa na to, co się dzieje. Podejmuje różne ważne decyzje, tak – ale to nie jest wystarczające. Potrzebne jest wspólne planowanie, wykorzystanie wiedzy, dialog różnych poziomów rządzenia państwem, wykorzystanie całej intelektualnej siły jaką mamy do wyobrażenia sobie dalszych scenariuszy wydarzeń.

    > Z całym szacunkiem dla harcerzy, z których wielu wykonuje wspaniałą pracę znakomitej jakości – nie z nimi powinien rozmawiać rząd. To tak, jakby wioząc pacjenta z wypadku na operację, w szpitalu wołano pana z kiosku i personel recepcji, lekce sobie ważąc chirurgów i anestezjologów. Polski rząd systematycznie ignoruje ludzi, którzy na migracjach się w Polsce znają. Zjedli na niej zęby. Wiedzą, czego się spodziewać i potrafią myśleć systemowo.

    0
  • Reuben Johnson w rosyjskiej niewoli i co z tego wynikło.

    Dość błaha historia wojenna z happy-endem i lekkostrawnym podsumowaniem porażek Rosji widzianych z nietypowej perspektywy. Lektura do kawy.

    0
  • kulturaliberalna.pl GEBERT: Jedno słowo i wojna

    W użyciu tego jednego słowa zogniskowały się przez przypadek kluczowe kwestie dziennikarstwa. Stąd rozbrat z „Wyborczą”.

    GEBERT: Jedno słowo i wojna

    Ten artykuł ma dwie poważne, wręcz dyskwalifikujące, wady:

    1. Jest zbyt długi.

    2. Prezentuje typową "inteligencką chwiejność", pozostawiając czytelnika z większą ilością pytań i wątpliwości, niż przed jego lekturą.

    Zalecany wyłącznie osobom o niewzruszonej postawie ideologicznej, niepodatnym na zwątpienie.

    0
  • wiadomosci.onet.pl Jaki będzie następny ruch Putina? Spójrzcie na to, co Rosja robiła w Syrii [ANALIZA]

    Choć inwazja Rosji na Ukrainę była szokiem, nikt nie może powiedzieć, że nastąpiła bez ostrzeżenia. Rosja wyciągnęła wnioski z bezczynności Zachodu w przeszłości. Oto jak uniknąć jeszcze większej tragedii w Ukrainie.

    Jaki będzie następny ruch Putina? Spójrzcie na to, co Rosja robiła w Syrii [ANALIZA]

    > Wojska były gromadzone wzdłuż granicy od miesięcy. Ale Rosja od lat wysyłała sygnały — we wschodniej Ukrainie, w Gruzji, na Krymie i w Syrii, gdzie rosyjskie działania spotykały się z bezkarnością, a nawet obojętnością świata. > - Rosja odważyła się na atak na Ukrainę, bo wcześniej bezkarnie niszczyła Syrię > - Dyplomatyczne gierki uprawiane dziś przez Rosję są takie same, jak w czasach tamtej wojny > - Jakkolwiek atrakcyjne może wydawać się przyszłe wezwanie do deeskalacji, musimy być bardzo ostrożni wobec rosyjskich intencji i nie powtarzać błędów popełnionych w Syrii.

    Tekst w oryginale do przeczytania w serwisie POLITICO

    0
  • Transliteracja/transkrypcja online

    www.ushuaia.pl transliteracja/transkrypcja online

    Wielojęzykowe narzędzie do transliteracji i transkrypcji pism niełacińskich: birmański (transkrypcja BGN/PCGN), cyrylica, cyrylica (transliteracja PN-ISO 9:2000), białoruski (transkrypcja polska PWN), białoruski (transkrypcja polska MSWiA), białoruski (transkrypcja angielska BGN/PCGN), bułgarski (tr...

    Dla wszystkich, którzy niekoniecznie chcą używać angloamerykańskiej transkrypcji w polskich tekstach cytujących obce alfabety.

    0
  • Hardkor 44/22

    Ci, co nie potrafią nakręcić filmu, będą zmuszeni przeżywać go znów w rzeczywistości.

    0
  • Główszczyzna – wczesny przykład sprawiedliwości naprawczej.

    Także: https://en.wikipedia.org/wiki/Blood_money_(restitution)

    0
  • Ursula. K. Le Guin "Rant o technologii"

    W interesującej i przychylnej notce o Changing Planes argentyński recenzent twierdzi, że ponieważ Le Guin nie jest pisarką hard science fiction, "starannie unika technologii". W moim tłumaczeniu artykułu zamieściłam na ten temat przypis, a oto ten przypis rozszerzony — ponieważ ta sprawa naprawdę mnie wkurza.

    W "twardej" SF chodzi o technologię, a w "miękkiej" SF nie ma żadnej technologii, prawda? A w moich książkach nie ma technologii, bo interesuje mnie tylko psychologia, emocje i takie tam, prawda?

    Nieprawda. Jak prawdziwa fantastyka naukowa jakiegokolwiek rodzaju może nie zawierać treści technologicznych? Nawet jeśli jej głównym zainteresowaniem nie jest inżynieria czy działanie maszyn — jeśli, jak większość moich, bardziej interesuje ją to, jak działają umysły, społeczeństwa i kultury — to i tak, jak ktokolwiek może stworzyć historię o przyszłości czy obcej kulturze bez opisania, w sposób domyślny lub jawny, jej technologii?

    Nikt nie może. Nie potrafię sobie wyobrazić, dlaczego ktoś miałby tego chcieć.

    Technologia to sposób, w jaki dane społeczeństwo radzi sobie z fizyczną rzeczywistością: jak ludzie zdobywają, przechowują i gotują jedzenie, jak się ubierają, jakie są ich źródła energii (zwierzęce? ludzkie? wodne? wiatr? elektryczność? inne?), z czego i jak budują, ich medycyna — i tak dalej, i tak dalej. Być może bardzo eteryczni ludzie nie interesują się tymi przyziemnymi, cielesnymi sprawami, ale mnie one fascynują i myślę, że większość moich czytelników również.

    Technologia jest aktywnym interfejsem człowieka ze światem materialnym.

    Jednak słowo to jest konsekwentnie nadużywane w celu oznaczenia jedynie niezwykle złożonych i wyspecjalizowanych technologii ostatnich kilku dekad, wspieranych przez masową eksploatację zasobów naturalnych i ludzkich.

    Takie użycie tego słowa jest nie do przyjęcia. "Technologia" i "hi tech" nie są synonimami, a technologia, która nie jest "hi", niekoniecznie jest "low" w jakimkolwiek sensownym znaczeniu.

    Sto pięćdziesiąt lat nieustannego rozwoju techniki tak nas znieczuliło, że wydaje nam się, iż nic mniej skomplikowanego i efektownego niż komputer czy bombowiec odrzutowy nie zasługuje na miano "technologii". Jakby lniana serweta była tym samym co len — jakby papier, atrament, koła, noże, zegary, krzesła, tabletki aspiryny były przedmiotami naturalnymi, które rodzą się wraz z nami, tak jak nasze zęby i palce — jakby stalowe rondle z miedzianym dnem i kamizelki z polaru przędzone z przetworzonego szkła rosły na drzewach, a my po prostu zbieraliśmy je, kiedy dojrzeją...

    Jednym ze sposobów zilustrowania tego, że większość technologii jest w istocie dość "hi", jest zadanie sobie pytania o dowolny przedmiot wytworzony przez człowieka: Czy wiem, jak go zrobić?

    Każdy, kto kiedykolwiek rozpalił ogień bez zapałek, prawdopodobnie nabrał odpowiedniego szacunku dla "niskich", "prymitywnych" lub "prostych" technologii; każdy, kto kiedykolwiek rozpalił ogień za pomocą zapałek, powinien mieć dość rozumu, by uszanować ten godny uwagi wynalazek hi-tech.

    Nie wiem, jak zbudować i zasilać lodówkę, ani jak zaprogramować komputer, ale nie wiem też, jak zrobić haczyk na ryby czy parę butów. Mógłbym się nauczyć. Wszyscy możemy się nauczyć. To jest właśnie fajna rzecz w technologiach. Są tym, czego możemy się nauczyć.

    A cała fantastyka naukowa jest, w taki czy inny sposób, technologiczna. Nawet jeśli jest pisana przez ludzi, którzy nie wiedzą, co to słowo oznacza.

    Mimo to zgadzam się z recenzentem, że nie piszę twardej fantastyki naukowej. Może piszę łatwą fantastykę naukową. A może to, co trudne, jest w środku, ukryte — jak kości, w przeciwieństwie do egzoszkieletu....

    Copyright © 2004 by Ursula K. Le Guin

    0
1 Active user